Zapraszamy na poniedziałkowy przegląd prasy po meczu Arka Gdynia - Śląsk Wrocław.
             
                 
        
            
            
 
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:2
Od kiedy trener Orest Lenczyk przejął  pod koniec września Śląsk, wrocławski zespół nie przegrał spotkania.  "Wojskowi" nie ponieśli porażki w siedmiu kolejnych meczach, a cztery  ostatnie zakończyły się ich zwycięstwem. Z kolei gdynianie nie zeszli ze  sztucznej murawy Narodowego Stadionu Rugby pokonani w ośmiu spotkaniach  z rzędu. Dzięki remisowi, obu zespołom udało się podtrzymać serię  meczów bez przegranej.
 

 
W Gdyni piłkarze strzelali tylko do przerwy
Po meczu Arka Gdynia - Śląsk Wrocław teoretycznie obie drużyny  powinny być zadowolone. Remis 2:2 sprawił bowiem, że goście podtrzymali  dobrą passę ośmiu już spotkań bez porażki, a Narodowy Stadion Rugby w  Gdyni nadal pozostaje w tym sezonie twierdzą nie do zdobycia. A dlaczego  teoretycznie? Bo podział punktów wyraźnie ucieszył wrocławian, a wśród  gdyńskich piłkarzy pozostawił uczucie niedosytu. No i ten karny, który  sędzia sprezentował gościom...
Podopiecznym Dariusza Pasieki bardziej od pochwał za styl gry potrzebne  są punkty. Szkoleniowiec Arki zdaje sobie z tego sprawę. W sobotę  potrzebował zwycięstwa i tak też - z nadziejami na komplet punktów -  zestawił wyjściowy skład. Wszystkich, których można było "podejrzewać",  że będą stanowili zagrożenie dla bramki przeciwnika, posłał na boisko.  Miejsce w podstawowym składzie znalazło trzech nominalnych napastników: Tadas Labukas, Joseph Mawaye i Mirko Ivanovski.
 

 
Stadion im. Labukasa
Dwa gole Litwina nie wystarczyły, by Arka wygrała  ze Śląskiem. Po raz kolejny straciła bramki po naiwnych błędach. -  Brakuje nam stabilności - ocenił po remisie 2:2 trener Dariusz Pasieka. 
To już nie pierwszy raz, kiedy Arka roztrwoniła kapitał bramek i ewentualny komplet punktów, na które ciężko  sama zapracowała. Ze Śląskiem była bliska zwycięstwa, ale pod koniec  pierwszej połowy, przy prowadzeniu 2:1 zabrakło jej kilkudziesięciu  sekund zimnej krwi. Zupełnie tak samo, jak w poprzednim sezonie z  Polonią Warszawa, Polonią Bytom, Jagiellonią Białystok czy... Śląskiem.  Wówczas, mimo porażki, punktów Arce wystarczyło i żółto-niebiescy spod  gilotyny uciekli. Dziś piłkarze Pasieki punkty zdobywają praktycznie  tylko w Gdyni, dlatego na jakiekolwiek straty u siebie nie mogą sobie  pozwolić. 
Arka zatrzymała rozpędzony Śląsk
Po dwa gole zdobyły Arka Gdynia i Śląsk Wrocław w pierwszym  dzisiejszym spotkaniu Ekstraklasy. Rozpędzona wrocławska lokomotywa  musiała zwolnić na stacji Gdynia i przerwać serię zwycięstw. Zapraszamy  na relację z meczu.
 
Podział punktów nie satysfakcjonuje podziałem punktów żadnego z  zespołów. Arka już po tej kolejce może znaleźć się w strefie spadkowej,  natomiast Śląsk został zatrzymany w pogoni za czołówką. 
 
Obie bramki dla Śląska strzelił Przemysław Kaźmierczak ( w 28. i 45.  minucie). Bohaterem Arki był natomiast Tadas Labukas, który pokonał  wrocławskiego bramkarza w 40. i 44. minucie.
Arka - Śląsk 2:2. Ósmy mecz bez porażki! 
Śląsk nie przegrał ósmego meczu z rzędu. Obydwie  bramki zdobył pomocnik Przemysław Kaźmierczak, który został  najskuteczniejszym strzelcem wrocławian w tym sezonie.  
Dobra passa wrocławian trwa. Od momentu kiedy  zespół przejął trener
 Orest Lenczyk, Śląsk w lidze nie przegrał żadnego z  ośmiu spotkań. Cztery mecze wygrał, cztery zremisował - i wydostał się  ze strefy spadkowej.